Być, tak po prostu

"Być albo nie być - oto jest pytanie."

Szekspir w kilku słowach zawarł piękny temat do rozmyślań egzystencjalnych.

Bo w końcu jak to jest - jesteśmy czy też nie? Żyjemy czy tyko tak nam się wydaje? Sprawujemy kontrolę nad tym co robimy, a może wszystko zostało zaplanowane i podążamy według schematu?

Skoro życie zostało nam dane to powinno znaczyć, że był ku temu jakiś powód. Może to właśnie ty będziesz uczyć pokolenia gry na gitarze. Być może to ty zostaniesz psychologiem i pomożesz swoim pacjentom w problemach życiowych. Albo to ty, jako mechanik, sprawisz, że ludzie dotrą do celu na czas.

Istnienie nie jest przypadkowe. Ma jakiś powód... Tylko został on skrzętnie ukryty. Nie wiesz co jest twoją drogą życiową?
Na pewno nie powinieneś się tym przejmować. Sądzisz, że jesteś jedyną osobą na Ziemi, która poszukuje swojej ścieżki?

Pewnie, że nie. Każdy z ponad siedmiu miliardów ludzi żyjących na tej planecie wciąż się gubi. Wciąż poszukuje. Na nowo odkrywa. I znów gubi.

Taka już kolej rzeczy. To, że nie wiesz gdzie teraz jesteś i dokąd masz podążać nie znaczy, że nie odkryjesz tego nigdy. Ale zanim do tego dojdzie nauczysz się wielu rzeczy, które z czasem pomogą ci zrozumieć aktualnie ukryty sens. Bo z każdym dniem, chcąc czy nie chcąc, uczymy się, jak to powinno być.

Szukamy indywidualności. Podążamy za modą. Jesteśmy schematyczni i przewidywalni, a za chwilę wybuchamy jak uśpiony od tysiącleci wulkan. I tak ma być.

Czujesz się teraz zdruzgotany, bo wszyscy wymagają od ciebie byś wiedział czego chcesz? Spoko. Weź to na klatę. A jednocześnie nie przywiązuj do tego zbytniej wagi. Jak chcą to niech myślą o twojej przyszłości, doszukują się twoich słabych stron. Nie próbuj walczyć z niezrozumiałym myśleniem innych, bo jako osoba postronna nie zmienisz tego, a jedynie spowodujesz kłótnie.

Nie musisz wszystkiego wiedzieć teraz, zaraz. Coś tam wiesz, na razie to przecież wystarczy.

Jednak pamiętaj, że jesteś.
W każdym zawahaniu. W gwałtownym wybuchu śmiechu. Znudzony za biurkiem w pracy.

Nie ważne gdzie i nie ważne w jakim nastroju, ale wciąż istniejesz.

A co daje istnienie? Mnóstwo możliwości. Możesz teraz marnować swój czas przed laptopem, rozkoszować się ostatnim łykiem kawy albo wychodzić się na spotkanie ze znajomymi. Nie ważne czy siedzisz teraz w łazience czy poszukujesz mikstury nieśmiertelności - robisz coś, cokolwiek. A to sprawia, że żyjesz, co więcej, działasz, a każdy twój ruch, jak w szachach, ma jakieś znaczenie. Nawet, gdy teraz go nie dostrzegasz to kiedyś wyrośnie przed tobą jak Dąb Bartek, którego nie będziesz w stanie nie zauważyć.

I wtedy zrozumiesz, że szukałeś właśnie tego, całe życie dążyłeś do chwili olśnienia, w której pojąłeś sens wszystkich swoich działań.

Nie dość, że jesteś to jeszcze po coś - czy jest ci to obojętne?

*grafika zaczerpnięta z weheartit.com