Początek lutego to odpowiedni moment na podsumowanie minionego miesiąca.
Na pewno był to czas, w którym moja aktywność na blogu nie była widoczna, jednak nie oznacza to, że zapomniałam o czytelnikach oraz o tej małej, ale własnej przestrzeni w internecie.
Zapewne wiecie jak to jest, gdy doba jest za krótka na wszystkie czynności, które chce się zrobić. Codziennie wykonujemy te rutynowe, które są po prostu obowiązkowe i każdego dnia zabierają one wiele czasu, a do tego chcemy też doświadczać czegoś nowego, by nie utknąć w monotonii. Dlatego też rezygnujemy z jednych zajęć na rzecz innych, chociażby na pewien czas, by zaznać życia choć trochę odmiennego od przyjętych standardów.
I tak właśnie oddaliłam się od Was. Poza tym miniony czas pomógł mi oczyścić umysł z toksycznych myśli, które zjadały mnie od środka. Zamknęłam się w przeszłości i nie potrafiłam uwolnić się z klatki, którą sama stworzyłam.
Dziękuję wszystkim za wsparcie, ciepłe słowa pod poprzednim postem, a także prywatne wiadomości. Czasem nie dowierzam, że ten blog łączy mnie z tak wieloma ciepłymi, wspaniałymi osobami. Wasze słowa naprawdę mają moc. A przede wszystkim dziękuję Domi, świetnej dziewczynie z bloga princessdooomiii.blogspot.com, która przetarła mi oczy.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
WYDARZENIE
Niezwykłym styczniowym wydarzeniem była moja studniówka, która odbyła się w stulecie szkoły. Tygodnie przygotowywań do tego jednego dnia zdecydowanie nie poszły na marne!
Choć z perspektywy kilku dni stwierdzam, że gdybym miała możliwość cofnięcia się w czasie to zrobiłabym sobie inny makijaż i nie stresowałabym się tak, bo oprócz poloneza i bardziej eleganckiego stroju była to impreza jak każda inna ;).
KOSMETYKI
Odżywczy krem wygładzający z tołpy to mój niedawny nabytek. Jest hypoalergiczny i przeznaczony do cery wrażliwej i suchej, a choć moja jest mieszana to odpowiada jej działanie tego produktu. Z roślinnych składników znajdziemy w nim: miód, czarną porzeczkę i masło shea. Dzięki takiemu połączeniu ma niespotykany, miły zapach.
Konsystencja jest dość zbita, dzięki czemu wystarczy wmasować w skórę niewielką ilość kosmetyku.
Z pomocą tego kremu pozbyłam się suchych skórek i dogłębnie nawilżyłam twarz, która zimną porą roku potrzebuje więcej kremów niż zazwyczaj.
Dodam jeszcze, że produkt został przebadany przez Uniwersytet Medyczny,
Kolejnym produktem, który trafił do ulubieńców jest krem siarkowy matujący z Barwy Siarkowej.
Stosuję go, jako bazę pod podkład, by makijaż utrzymał się dłużej.
Konsystencja, tak jak w przypadku tołpy, jest dość zbita.
Po chwili od nałożenia produktu i wmasowania go w skórę cera staje się idealnie matowa, jednak nie ściągnięta ani szorstka. Do tego krem nie podkreśla suchych skórek, ale je wygładza.
Więcej o kosmetykach z Barwy Siarkowej pisałam tutaj.
Bronzer to kosmetyk, którego jeszcze kilka tygodni temu nie znałam. Jednak chcąc urozmaicić makijaż postanowiłam trochę poeksperymentować.
Jest on matowy i wielokolorowy, nakładam go niewiele na pędzel, bo, jak dla mnie, jest bardzo dobrze napigmentowany.
Świetnie mi się z nim współpracuje, dzięki niemu nauczyłam się konturowania. W dodatku na odwrocie opakowania pokazane jest, w jakie miejsca twarzy aplikować bronzer.
Matowa pomadka w kredce z Golden Rose to... najlepsza szminka, jaką kiedykolwiek miałam.
Utrzymuje się kilka godzin, ma świetny kolor.
Zapewnia matowe wykończenie z jednoczesnym nawilżeniem ust.
Dzięki temu, że jest w kredce nie jest potrzebna konturówka w tym samym kolorze, bo ten produkt jednocześnie pięknie zaakcentuje kształt ust oraz nada im kolor.
Odcień widoczny na zdjęciu to nr 11.
Korektor z Catrice należał już do moich ulubieńców w październikowym wpisie.
Jednak wtedy był to ten mocno kryjący, a teraz lubuję się w rozświetlającym, który nie tylko rozpromienia zmęczoną cerę, ale też radzi sobie z zakrywaniem pryszczy.
Bardzo dobrze zespaja się z podkładem, długo utrzymuje się na skórze.
Wydaje mi się, że w cenie poniżej 20 złotych nie ma lepiej kryjących korektorów od tych z Catrice.
SERIAL
Macie czasem wrażenie, że coś jest niedoceniane, choć wspaniale wykonane, a chcielibyście, by podbiło serce innych tak, jak Wasze?
Właśnie to czuję względem serialu "The Magicians"/"Czarodzieje", który bazuje na powieści Leva Grossmana o tym samym tytule.
W tej produkcji spotykamy się z ludźmi, którzy mają ukryte talenty magiczne.
Widzimy, jak magia sprawia, że bohaterowie odkrywają siebie, poznają lepiej świat, a przede wszystkim uzależniają się od posiadania zdolności i ich ewoluowania.
Ten serial to mieszanka dramatu, fantasy i horroru. Jeśli lubicie taki klimat to gorąco polecam, bo fabuła jest świetna, nieoczywista, a bohaterowie, w szczególności ci drugoplanowi, bardzo charakterystyczni.
(Trailer po angielski, bo nie znalazłam z polskimi napisami).
MUZYKA
O muzyce nie będę za wiele pisać, bo trzeba jej po prostu posłuchać.
Uporządkowałam ją od spokojnej i melancholijnej w stronę tanecznej.
Dajcie znać czy któryś z kawałków Wam się podoba.
A co jest twoim ulubieńcem stycznia?
pięknie wyglądałaś
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAle ślicznie wyglądałaś na studniówce. Poszłabym sobie na taką impreze ;D
OdpowiedzUsuńDzięki! :D
UsuńHaha, ja z chęcią też wybrałabym się na kolejną :).
ciekawe czy spełniłaś odwieczne przysłowie studniówkowe? hehe ;-) i serio zazdroszcze Ci imprezy, moja była gdzieś... 7 lat temu xD
UsuńBardzo zaciekawił mnie korektor z Catrice! Ślicznie wyglądałaś na studniówce ♥
OdpowiedzUsuńPolecam, zdecydowanie!
UsuńDziękuję pięknie ♥
Pięknie wyglądałaś na swojej studniówce :)
OdpowiedzUsuńDziękiii ♥
UsuńBardzo ładna sukienka studniówkowa. Ja studniówkę miałam rok temu i dobrze ją wspominam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na post, a w nim relacja z wypadu na narty!
Będzie mi bardzo miło jeśli zaglądniesz ♥
Mój blog KLIK
Najważniejsze właśnie dobrze się bawić, by mieć co wspominać ;).
Usuńzaciekawił mnie krem siarkowy:)
OdpowiedzUsuńStosuję głównie na obszarze strefy T, gdzie mam cerę skłonną do przetłuszczania się i super matowi ;).
UsuńThank you :)).
OdpowiedzUsuńświetne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Myślę o nich to samo ;).
UsuńPewnie fajnie się bawiłaś. Śliczne zdjęcia, przepięknie wyglądałaś.
OdpowiedzUsuńKAżdy Cię zrozumie, czasami trzeba coś oddalić by poznać nowe rzeczy i jak wspaniale to ujełaś ,,aby nie tkwić w monotoni''
świetny post
Dziękuję za kochany komentarz u mnie pod postem <3
http://mylifeiswonderful9.blogspot.com/
Raczej mogę zaliczyć tę imprezę do udanych ;).
UsuńDziękuję <3.
Dzięki za wyrozumiałość :*
Nie ma sprawy, napisałam, co myślałam ;) ♥.
Ślicznie wyglądałaś na studniówce :)!
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Dziękuuuuję Kochana ;) ♥
UsuńProszę :)!
UsuńHi friend :)
OdpowiedzUsuńhttp://gezgiccift.blogspot.com.tr/
Hello :)
Usuńprzepięknie wyglądałaś na studniówce:-)
OdpowiedzUsuńEd Sheeran i Little Mix-też lubię:-)
Co do piosenki "I dont wanna live forever"-jest ok chociaż Ellie Goulding była w 100& lepsza jak dla mnie
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
♥♥
UsuńJak dla mnie duet Zayna z Taylor jest właśnie lepszy :)).
Krem z tołpy na pewno ładnie pachnie? kiedyś uwielbiałam ich produkty,a te nowe jakoś niezbyt mi pachną i tęsknię za moją ulubioną serią. A na studniówce wyglądałaś bardzo ładnie, włoski sliczne!
OdpowiedzUsuńNie używałam tych z wcześniejszej wersji. Jak dla mnie ten kremik pachnie bardzo ładnie, ale wszystko jest kwestią gustu ;).
UsuńPiekna sukienka i Twoje włosy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/valentine-red-color.html
Dziękuję bardzo ;) Rzadko je kręcę, choć zawsze marzyłam o naturalnych lokach :D
Usuńale piękne włosiska!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :3 ♥
Usuńpowinnaś loki częściej nosić;D
UsuńStudniówka na pewno była super zazdroszczę :(
OdpowiedzUsuńooo ja używam kremu z barwy siarkowej ale trochę innego :)
I uwielbiam te pomadki w kredce z GR <3
super ulubieńcy!
-Mój blog-
Może tego w niebieskim pojemniku - nawilżającego? ;)
UsuńJeśli o tym wspomniałaś to znam, używam co jakiś czas, całkiem dobry :).
Zazdroszcze studniowki <3 wygladalas pieknie ;) co za wlosy! pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńStudniówka, studniówką, teraz zaczynam myśleć o maturze :O
UsuńDziękuję za wszystko! :*
Moim ulubieńcem stycznia jest matowa pomadka z Avonu <3
OdpowiedzUsuńOstatnio też zaopatrzyłam się w brązer, ale jeszcze nie umiem odpowiednio go nakładać.
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/
Bardzo lubię pomadki z Avonu :D choć matowej jeszcze żadnej od nich nie miałam o.O
UsuńFajna sprawa z tym bronzerem ;) W szczególności podoba mi się jak można nim podkreślić policzki :).
Z biegiem czasu na pewno świetnie opanujesz posługiwanie się nim :).
Szukałam jakiejś dobrej bazy pod makijaż więc może wypróbuję ten krem :) Pamiętam Twojego bloga ze 3 lata temu i jestem pod wrażeniem ogromniej zmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
http://just-do-one-step.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się sprawdzi :).
UsuńZmiany są potrzebne :) Cieszę się, że ją widać :D
♥
Uwielbiam pomadkę w kredce Golden Rose. Mam odcień 10 i jestem w nim zakochana ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
UsuńNiebawem zakupię kolejną, może skuszę się na ten sam odcień, który ty masz ;)
Ja też uwielbaim kosmetyki Barwy Natury! Jeszcze nigdy mnie nie zawiodły! Jak ty pięknie wyglądałaś! Boskie włosy! Szkoda, że nie podzieliłaś się większą ilością zdjęć ze studniówki, bo z chęcią bym je zobaczyła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
MADEMOISELLE BLOG
To fajnie, że Ci się sprawdzają :)
UsuńDziękuuuuję bardzo! To może w przyszłości wstawię post z większą dawką zdjęć :). Dzięki za pomysł!
Pięknie się prezentowałąś! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty do ust z GR <3
>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
Dzięki :)
UsuńTeż się do nich przekonałam ;).
Studniówka to pewnie nie tylko wydarzenie miesiąca, ale nawet kilku poprzez wcześniejsze przygotowania, ale tez wrażenia na na przyszłe miesiące już po studniówce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie! Dobrze to podsumowałaś :D
UsuńBardzo fajna studniowkowa sukienka. :) Zapraszam na mojego bloga. Dopiero zaczynam: sandrasobabyc.blox.pl :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńOjejku!! Jest mi bardzo miło! Aż zabrakło mi słów, gdy przeczytałam te miłe słowa o sobie. Coś niesamowitego! Aż zakręciła mi się łezka w oku! Cudowne uczucie, ja też Ci bardzo dziękuję! <3
OdpowiedzUsuńWyglądałaś przepięknie! *.* A jakie cudne włosy! Naprawdę rewelacja! Bardzo Ci do twarzy w tej sukience. :* Ostatnio moja skóra twarzy jest bardzo przesuszona, więc chyba skuszę się na ten krem. :) Słyszałam dużo pozytywnych opinii o tym bronzerze, sama mam chęć go przetestować, jak tylko skończy się mój teraźniejszy. :D Przepiękny kolor tej pomadki w kredce. ^.^
Uwielbiam takie klimaty! Serial zdecydowanie dla mnie, a szkoda, że nic o nim wcześniej nie słyszałam. :/ Już dzisiaj zabieram się do oglądania. :D Wszystkie piosenki, które wymieniłaś to także moje ulubione w ubiegłym miesiącu. :)
Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
♥♥♥ Uwielbiam Cię Domi, po prostu :*
UsuńDzięki za wszystkie komplementy :)
Serial właśnie nie jest za bardzo znany, choć bardzo interesujący. Gdy będę miała więcej czasu przeczytam serię książek na podstawie których jest tworzony :)
Uwielbiam piosenkę Shape of you :D Fajni ulubieńcy, ciekawie wygląda ten bronzer z Wibo.
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :*
http://mishmashbyalice.blogspot.com
Ach ten Ed :3 Jego muzyka potrafi zawrócić w głowie ;)
UsuńŚliczne loki ;). Może za jakiś czas też zacznę się bawić konturowaniem, a z Golden Rose miałam właśnie zamawiać pomadkę ;).
OdpowiedzUsuńhttp://modoemi.blogspot.com/
Dzia :*
UsuńWłaśnie dołączyłam do ogromnego grona zwolenników pomadek GR, myślę, że i Tobie przypadną do gustu :*
Kocham matowe pomadki z GR, najbardziej numery: 8, 11. Wpadniesz na mojego bloga? Dopiero zaczynam: http://opowiadania-mlodziezy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPS. Świetny blog :)
O 11! To tak samo jak ja :D
UsuńZgadzam się z tym wstępem, nie zliczę ile razy brakowało (i brakuje) mi czasu na nowe czynności, najczęściej jak napisałaś kończę na tych obowiązkowych, a później nie mam ochoty lub siły w zależności od dnia, na coś nowego.
OdpowiedzUsuńStudniówka <3 Do mojej zostały jeszcze dwa lata :p
Pozdrawiam ♥
Szelest Stron
Te życie... czasem chciałoby się móc zmienić to, co jednak pozostaje niezmienne, bo takie są prawa natury ;)
UsuńStudniówka już powoli zaczyna być dla mnie tylko wspomnieniem, a nie wydarzeniem, którym żyje, więc wydaje mi się, że jeśli będziesz miała tego dnia dobry humor i fajnych ludzi wokół siebie to będzie to jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu :*
O jejku, cieszę się, że tu zajrzałam. Przepięknie wyglądałaś na studniówce. <3 Ja również mam tak bardzo często, że mimo, że planuję sobie czas na cały dzień i niby ma na wszystko starczyć czasu, to jest go tak mało, że nie potrafię nadążyć z połową tego co miałam zrobić. Mam nadzieję, że wracasz na stałe. :) Bardzo mi brakowało Twoich postów. Przepiękny odcień tej pomadki. :D Mam bardzo podobny, właśnie z golden rose. :) Wszystkie te piosenki słuchałam i uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego posta :*. Pozdrawiam Cię cieplutko i zapraszam do mnie.
Daję linka, jakbyś zapomniała :D http://crazylicja.blogspot.com/
♥♥♥
UsuńDzięki za takie ciepłe słowa ♥
Potrzebuję właśnie takiego przypominania o tym, że to co robię ma sens :).
Jejku ale masz piękne włoski.
OdpowiedzUsuńSuper ulubieńcy :)
Czekam na kolejne posty!! - obserwuje -
ONLY DREAMS - KLIK ♥
piekna stylizacja stodniowkowa :) zaskakujaca super fryzurka
OdpowiedzUsuńWyglądałaś cudownie na studniówce! Koniecznie muszę wypróbować ten bronzer i kredkę. Jeśli chodzi o moich ulubieńców stycznia, to na pewno zaliczyłabym do nich bajkę SING! :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/2017/01/summary-of-2016.html
Taka przerwa od blogowania na pewno była Ci potrzebna. :) Trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się w życiu poukładało.
OdpowiedzUsuńTeż miałam czerwoną sukienkę na studniówce! ;) Twoja jest bardzo ładna, ale najbardziej zachwyciły mnie włosy.
Nie lubię zapachu kosmetyków Tołpy, więc po krem raczej nie sięgnę.
Bronzer mnie zaciekawił, bo jest w pełni matowy, a przy kosmetykach z drogerii częściej można spotkać pomarańczowe z drobinkami. :P
Miałam ten korektor z Catrice i choć nie był zły, to nie powróciłam do niego. ;)
Hmm... moim ulubieńcem stycznia... oj chyba wtedy nie miałam ulubieńca, bo uczyłam się do sesji :D Powiedzmy, że zdane egzaminy to moi ulubieńcy. To chyba jedyne co pamiętam ze stycznia. :P
~Wer
Oj dobrze wiem o co chodzi... sama niejednokrotnie odkładam bloga na bok bo mam wiele zajęć na głowie, równie ważnych jak moja pasja. Jednak za każdym razem do niego wracam, nie mogłabym zostawić bloga, nad którym tak się napracowałam i na którego poświęciłam tyle czasu. Oby kochana blog zawsze był z tobą! Bo piszesz rewelacyjnie :) Cudownie wyglądałaś na studniówce, szkoda że ma się jedną w życiu bo poszłabym raz jeszcze na taką imprezę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Bardzo ciekawy i fajny wpis.
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem stycznia zdecydowanie jest krem Organique ananasowy 😊
Polecam i zapraszam na mojego bloga
anywayk.blogspot.com
Interesting products
OdpowiedzUsuńFollow for follow?
I follow you
Chic Poradnik
Blogs Showcase
Ślicznie wyglądałaś na swojej studniówce. Ja swoją miałem 3 lata temu i szczerze mówiąc nie wspominam jej za dobrze, bo nie miałem szczęścia do osób w klasie. Na szczęście teraz na studiach nadrabiam stracony czas z nawiązką :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWow masz przepiękną tą sukienkę! Ja jeszcze muszę czekać na moją studniówkę, ale chciałabym mieć taką samą sukienkę jak ty!!!
OdpowiedzUsuńW wolej chwili zapraszam na trochę nietypowy blog.
www.zperspektywygimbusa.blogspot.com
Kredki Golden Rose, najlepsze! Sukienka ze studniówki śliczna. Moja studniówka była już wieeki temu :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://www.szmaratka.pl
również kocham te kredki do ust z golden rose :D
OdpowiedzUsuńwojciechowska-olaa.blogspot.com
Golden Rose rzeczywiście ok, szkoda jednak że nie są dostępne w normalnych drogeriach.
OdpowiedzUsuń