Recenzja: tonik oczyszczający i zwężający pory

Proste włosy i jeden loczek... Jak to w ogóle jest możliwe? :P

Tęskniłam za deszczem. Uwielbiam zapach czystego, wilgotnego powietrza, które można poczuć po opadach. Dzięki temu przejaśnia mi się w głowie i lepiej zbiera się myśli. Mimo że później strach gdziekolwiek wyjść, bo z każdej strony nadjeżdżają "wrogowie", którzy chcą ochlapać naszą najlepszą parę spodni to takie "nowe" powietrze w stu procentach mi to rekompensuje :). I dzięki temu, choć za oknem typowa jesień, to w mojej głowie szaleje wiosna :D.

Też macie lepsze samopoczucie, gdy pada deszcz? A może wręcz przeciwnie?

Od bardzo dawna nie dodawałam wpisu całkowicie poświęconego recenzji kosmetyku. Jednak dziś nadeszła na to pora :). Zdjęcie produktu robiłam jeszcze latem, więc niech nie dziwi Was widok zielonej trawy :).

O serii ziaja: liście manuka pewnie większość z Was już słyszała. W jej skład wchodzą m.in żel, tonik oraz dwa kremy: na dzień i noc. Produkty te przeznaczone są do cery normalnej, tłustej i mieszanej, a za zadanie mają oczyszczać i odświeżać.

A jak spisuje się tonik?
Dzięki ciemnozielonej, plastikowej butelce trudno go przegapić na sklepowej półce.
Kolejną rzeczą, która go wyróżnia jest sposób aplikacji, który dla mnie jest idealnym rozwiązaniem: zamiast wylewać produkt na wacik wystarczy go spryskać atomizerem, jednak jeszcze bardziej podoba mi się bezpośrednie psikanie na twarz.

Ciężko mi porównać zapach liści manuka do czegokolwiek. Jednak ta woń jest raczej delikatna, wyczuwalna na tyle, by nie nudziła się po wielu aplikacjach.

A gdy już mowa o ilości użytkowania to jak dla mnie ten tonik nie ma dna :). Mam go już kilka miesięcy, czasem używam regularnie, innym razem rzadziej, a mimo to zużyłam(według mojej miary w oczach) 3/5 produktu. Porównując do powyższego zdjęcia robionego w sierpniu, gdzie zużycie wynosiło ok. 1/4 to przeliczając, w 4 miesiące ubyło mi jakieś 35% toniku :D. (Akurat uczę się do  testu z matmy, więc tak sobie policzyłam przy okazji..). Jednak zaznaczam, nie zawsze używam go codziennie, lecz wtedy, gdy widzę, że moja twarz potrzebuje dodatkowego tonizowania.

Głównym efektem, jaki odczuwa się po użyciu jest odświeżenie. Jeszcze powracając do zapachu...coś w nim jest, że relaksuje. I choć nie zauważam rozjaśnienia plam trądzikowych, co obiecuje producent, to możliwe, że używając produktów z całej serii osiągnęłoby się taki efekt :).
Również nie wysusza cery, jednak warto po aplikacji toniku zastosować lekki krem.

Nie daje błyskawicznego ściągnięcia porów, jednak po czasie stają się mniej widoczne.

Cena: ok 7-8 zł.

Czy kupię ponownie? ZDECYDOWANIE TAK

Produkt "kupił mnie" genialnym sposobem aplikacji i oryginalnym, a zarazem delikatnym zapachem. I już szykuję miejsce na półce dla kremu na noc z tej serii.

Używaliście?

Następnym wpisem, jaki umieszczę będzie Q&A, dlatego proszę Was o zadawanie pytań pod tym postem :).

Buziaakii ;**