Ulubieńcy czerwca ♥

Czeczecześć ;D

Ostatnio pojawiają się tu same nowości, więc i dziś będzie post, jakiego jeszcze nie było, czyli moi ulubieńcy minionego miesiąca! Zapewne nie umieszczę tu wszystkich, bo samych piosenek musiałoby być z 20, jeśli nie więcej, ale postaram ograniczyć się do opisywania tych rzeczy, które miały na mnie największy wpływ w czerwcu ;).

Przede wszystkim był to miesiąc, w którym regularnie blogowałam. Może i dwa wpisy na tydzień nie wydają się wielkim wyczynem, jednak wolę dodawać notki rzadziej, a bardziej dopracowane ;). 

I chciałabym Wam barrrdzo podziękować ze komentarze, obserwacje, każde wyświetlenie. Jesteście wielcy, na prawdę ♥. Gdyby nie Wy, to ten blog nie miałby celu, a tak.. widzę, sens w tym, co robię i czuję się doceniona. A to uczucie jest bardzo rzadkie. 

Dopiero kilka dni temu pojęłam, że blogowanie nie jest po prostu zajęciem, ale wypełnia każdą pustkę, pozwala rozwijać swój sposób pisania, myślenia, wyrażania siebie. Jak już wspominałam w jednym z wpisów to właśnie dzięki prowadzeniu własnej strony przestałam być tzw. "szarą myszką" i z dnia na dzień coraz łatwiej przychodzi mi akceptacja samej siebie.

Dziękuję Wam za wszystko, w szczególności za przemiany, których nie potrafię opisać słowami ♥

Ekm..zdecydowanie za łatwo się rozczulam hehe ;). 

FILM i SERIAL

W czerwcu
nie poszalałam z ekranizacjami i znalazłam tylko jeden film, który przypadł mi do gustu w 100 procentach.
Jupiter: Intronizacja to wspaniała, kosmiczna podróż. Efekty specjalne powalają, cała fabuła jest bardzo interesująca, a dodatkowym argumentem skłaniającym do obejrzenia jest Channing Tatum w jednej z głównych ról, który gra wilka albinosa :P.



Kilka wpisów temu zachwycałam się "Grą o Tron" i wciąż jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Myślałam, że pierwsza seria jest cudowna, ale zaczęłam drugą i odcinki z tej części mijają jeszcze szybciej. Zdecydowanie nie stracicie czasu, jeśli obejrzycie ten serial. Masa zwrotów akcji, śmierć bohaterów, którzy powinni wciąż cieszyć widza , cięte riposty - to tylko niektóre znaki szczególne "Gry...".



MUZYKA

Bardzo ciężko mi było ograniczyć się do sześciu ulubionych utworów, jednak jakoś się udało. To po kolei:

Piosenka, która pokazuje, że Sam Smith ma wiele stron. Ogólnie znany z pięknych ballad, tu jednak w połączeniu z nowoczesnym bitem.



Pewnie każdy, kto słyszał choć jedną piosenkę Tove Lo przyzna, że ma ona bardzo hipnotyzujący głos. Przez to słucham tej piosenki na okrągło.



Przeuroczy duet Charliego Putha znanego z piosenki do "Szybkich i Wściekłych 7", który pokazuje więcej możliwości swojego głosu, niż tylko wysokie dźwięki ze znanej nuty z wyżej wymienionego filmu oraz Meghan Trainor o mega pozytywnym głosie, która tworzy hit za hitem.



Można powiedzieć, że to nowe oblicze Bednarka, który nagrał piosenkę po angielsku. Nie śledzę jego kariery zbyt dokładnie, ale wydaje mi się, że dawno nie miał tak dobrego utworu. Co do teledysku to całkiem spoko, ale to jak chowa się za paprotkami jest po prostu śmieszne ^^. Jednak wprowadzająca gitara, wpadający w ucho refren i świetny głos Kamila to połączenie idealne ♥.



Niektórzy pewnie pamiętają Sarsę z ostatniej serii "The Voice". Z tego programu najbardziej w pamięci zapadł mi jej duet z bitew, choć w całym programie pokazywała swoją wysoką poprzeczkę i gdyby nie wypadem, miałaby ogromne szanse na zwycięztwo. Jednak mimo to stworzyła świetny utwór, do którego muzykę, jak i słowa ułożyła właśnie ona ;-).



Nie mogłam się zdecydować, którą piosenkę Eda wybrać, bo wszystkie jego kawałki są cudowne, a co najważniejsze - mają sens i przekaz. W teledysku do "Lego House" można zobaczyć Ruperta Grinta, czyli filmowego Rona, kumpla Harry'ego Pottera (chociaż to pewnie wsyscy wiedzą^.*).




YOUTUBER

I dopiero od ostatnich tygodni mogę oglądać filmiki na youtube, nie czekając na załadowanie z pół dnia. Z poprzednim netem z Orange to oczekiwanie było totalną masakrą, więc nie byłam zbyt aktualnie z różnymi nowinkami. Jednak nadszedł moment, kiedy mogę powiedzieć, że moim uuulubionym youtuberem jest....tam dam dam...magiczna chwila oczekiwania ;D...
nikt inny, jak ReZi ^^. Świetny na poprawę humoru, czy zorientowanie się w ciekawych grach ;).



POZOSTAŁE

Rozszalałam się z ilością filmików :o. Jednak pozostało jeszcze kilka rzeczy, z którymi w ubiegłym miesiącu się prawie nie rozstawałam.

Jak dla mnie Żywiec Zdrój robi najlepsze smakowe wody *.* . Kiedyś uwielbiałam truskawkową, jednak od kiedy istnieje smak słoneczna brzoskwinia, to właśnie on jest moim faworytem. 

 Lakier z wellaflex, który często można spotkać w Rossie na promocji za 10 zł. Wybrałam taki, który ma za zadanie dodać włosom objętości, bo nie lubię, kiedy są oklapnięte. Produkt jest również dość trwały.
 

Odżywka do paznokci z EVELINE, o której zdania są dość podzielone. Jednak moje pazurki dzięki niej są mocniejsze i w końcu długie, co każdej dziewczynie dodaje pewności siebie. Kiedyś recenzowałam ten produkt, więc jeśli ktoś chciałby bliżej przyjrzeć się temu kosmetykowi to zapraszam TUTAJ - KLIK.
 

A jacy są Wasi ulubieńcy czerwca? Chcielibyście takie podsumowania co miesiąc?

♥